logo przewodnik sudecki
logo horsky

Przewodnik Sudecki

Pilot Wycieczek

Damian Sadowski

tel. +48 661692613

logo małe

legendy Sudeckie

 

legendy Sudeckie

 

 * O złotym ośle *

 

* O złotym ośle *

☠ Kamienna głowa

Współrzędne: 50.852114445946185, 15.864879302737638

✅ Dojazd – nawiguj

Pasmo: Rudawy Janowickie

o złotym ośle

🟢 Czy będąc w Karpnikach zauważyliście ją wtopioną w mury kościelne? Czy kiedyś zastanawialiście się co to za głowa?

O tym opowiada legenda „O złotym ośle”

Dawno temu w Podgórzynie żył ludwisarz – Stefan z Gecza. Znany w okolicy nie tylko z mistrzowskiej roboty, ale i z ogromnej zachłanności i skąpstwa. Pomimo oszczędności, nawet na jedzeniu dla swych czeladników, nie mógł się wzbogacić i zdołał odłożyć zaledwie parę złotych dukatów. Starość zbliżała się wielkimi krokami, a Stefan wciąż, mimo swej dobrej sławy, nie dorobił się fortuny, o jakiej zawsze marzył.

Pewnego razu, kiedy odwoził do Bolkowa dzwon odlany na zamówienie tamtejszej parafii, dowiedział się od proboszcza o stuletnim pergaminie przechowywanym w miejskim archiwum, w którym zawarto cenne informacje. Wynikało bowiem z dokumentu, iż w Górach Sokolich znajdują się ruiny zamku, spalone przez Husytów. Zgromadzono tam swego czasu wielkie skarby… Stefan dowiedziawszy się o prawdopodobnym bogactwie kilka nocy nie mógł spać, aż w końcu postanowił skorzystać z szansy łatwego zarobku i udał się w Góry Sokole… I faktycznie już pierwszego dnia znalazł w popiołach kilka bryłek najszczerszego złota. Znalazł tam również masywny kielich znakomitej roboty, bogato inkrustowany i zdobiony, złoty i ciężki.

Na miejscu spotkał również starego wyleniałego osła, który nie odstępował go na krok. Osioł ów był bardzo przyjaźnie nastawiony do momentu, gdy Stefan postanowił, dokładnie ruiny przeszukawszy, wracać do domu. Ze szczególnym pietyzmem zapakował do worka przepiękny kielich… Osioł wyjął naczynie z worka i ułożył je z powrotem na swoim miejscu. Ludwisarz jednak nie dał za wygraną i podniósł kielich. Sytuacja powtórzyła się jeszcze trzy razy, aż w końcu, gdy osioł po raz kolejny próbował pozbawić chciwca jego łupu, ten wykrzyknął, że kielich jest jego!, bo to on go znalazł, no i że głupie zwierzę nie rozumie, jaką fortunę przyniesie takie znalezisko. Osioł na to zrobił rzecz zadziwiającą, tupnął parę razy w spaloną ziemię i ta się otworzyła ukazując bryłę złota wielkości głowy dziecka! Zachwycił się ludwisarz znaleziskiem i szybko schował do swego bagażu nie tylko bryłę ale i kielich. Załadował skarb na plecy osła i ruszyli w stronę Kowar. Przeszli  Karpnicki Potok i kiedy wchodzili na szczyt wzgórza zwanego przez miejscową ludność Mężykową, osioł padł martwy. Wtedy Stefan postanowił odlać z całego złota jakie miał, figurę osła i w takiej formie przetransportować skarb do domu. Po wykonaniu posągu, oglądać począł swoje dzieło, pełen dumy i zachwytu nad taka ilością złota, w której był posiadaniu!

Wtem osioł przemówił ludzkim głosem:

– Głupcze, spotka cię kara! Choć dawałem wyraźne znaki, abyś kielich pozostawił na jego miejscu, twoja chciwość zwyciężyła! Zbezcześciłeś wielką relikwię, bowiem był to kielich samego Chrystusa, używany podczas Ostatniej Wieczerzy! Wielu ludzi życie za niego oddało, nie zniszczyły go wojny, ani pożary, a tyś to zrobił! Zapłacisz za to, niegodny człowieku!

Osioł tupnął złotym kopytkiem, wnet ziemia rozstąpiła się, pochłaniając go, po czym z ogromnym błyskiem i trzaskiem zamknęła się. Przerażony Stefan oczom nie wierzył co się wydarzyło, patrząc z wielkim niedowierzaniem w ziemię, ze zgryzoty ogromnej skamieniał.

Kilka lat później skamieniałego ludwisarza odnaleźli ludzie z Karpnik, sądząc że to grzesznik ciężki, pokutujący w tak niecodzienny sposób, odcięli głowę posągowi i wprawili go w ścianę kościoła parafialnego w Karpnikach.

Do dziś Stefan z Gecza oczami pełnymi żalu i niedowierzania patrzy ze ściany kościoła w stronę Krzyżnej Góry, gdzie skarb swój nieszczęsny znalazł.

Złoty osioł zaś do dziś w głębi Mężykowej góry czeka na swego znalazcę, który Karpniki rozbuduje i zostanie ich pierwszym burmistrzem…

Od wielu lat ludzie przekopują górę z nadzieją na bogactwo… patrząca dzisiaj na Mężykową niestety chyba znów ktoś szukać będzie bo piękny las został wycięty…

© 2023 Damian Sadowski         Używam plików cookie!

logo małe