Przewodnik Sudecki
Pilot Wycieczek
Damian Sadowski
tel. +48 661692613
Sudeckie Krajobrazy
Legendy Sudeckie – Wołogór
Legendy:
⇓ ⇓ ⇓ ⇓
☠ Wołogór – legenda Budnik
✅ Współrzędne: 50.76351743773204, 15.803945659853222
✅ Pasmo: Karkonosze
🟢 W Karkonoszach, gdzie władzę sprawował Duch Gór zwany Liczyrzepą, niezbędni byli pomocnicy, aby nadzorować rozległy teren. Jednym z nich był Wołogór, który miał swoją siedzibę na Wołowej Górze, położonej między Kowarami a Karpaczem. Według starych podań to właśnie od jego imienia góra ta zyskała swoją nazwę. Wołogór był strażnikiem rejonu Wołowej Góry, Budnik oraz strumienia Malina. Opiekował się mieszkańcami, pomagał im w trudnych chwilach i chronił przed zagrożeniami za pomocą magicznego totemu, który dawał mu niezwykłą moc.
Jedynym człowiekiem, który twierdził, że widział Wołogóra, był Gustaw, sędziwy mieszkaniec Kowar. Opisywał go jako istotę o ludzkiej postaci, lecz z głową wołu.
Pierwsza okazja do wypełnienia jego misji pojawiła się podczas wojny trzydziestoletniej, gdy przez okoliczne wsie przetaczały się bandy rabusiów i najemników. Szczególnie dotkliwie ludność Kowar ucierpiała od oddziałów Lisowczyków, którzy plądrowali, grabili i gwałcili. Wołogór zaoferował schronienie mieszkańcom, pomagając im wybudować prowizoryczne szałasy na zboczu Wołowej Góry, które chronił magicznym totemem. Z czasem te osiedla nazwano Dolnym i Górnym Miasteczkiem.
Po zakończeniu zawieruchy wojennej część ludności powróciła do Kowar, ale wielu z nich pozostało, gdyż ich domy zostały doszczętnie zniszczone. Jednak hrabia von Czernin, który władał wówczas Kowarami, upominał się o tych ludzi, chcąc ściągać od nich podatki. Wielokrotnie wysyłał swoich ludzi, aby ich wypędzili, lecz za każdym razem Wołogór bronił mieszkańców. Ostatecznie, przewidując nieuchronne, Wołogór przeprowadził ludność w rejon strumienia Malina, gdzie zaczęli budować nowe osiedle – pierwotnie nazywane ForstLangwasser, Forstbaude czy Zaciszem Leśnym, znane dziś jako Budniki.
Mieszkańcy Budnik borykali się z biedą. Ziemia górska była nieurodzajna, a hodowla bydła i drobiu nie wystarczała, by wyżywić rosnącą populację. Wołogór, choć starał się pomagać, nie miał mocy rozmnażania jedzenia i odzieży. Widząc bose dzieci, owinięte w szmaty, rozmyślał nad sposobem na poprawę ich losu. Wpadł na pomysł, by wykorzystać swoje moce i w snach odwiedzić dwie zamożne kobiety: hrabinę Wandę Czartoryską z Ciszycy i hrabinę von Reden z Bukowca. Przekonał je, by pomagały mieszkańcom Budnik. Dzięki temu regularnie dostarczano odzież, obuwie i żywność.
Jednak Wołogór, mimo swej mądrości, nie był wolny od ludzkich uczuć. Gdy ujrzał piękną Marię Kretschmer podczas sianokosów. Zakochał się w niej bez pamięci, choć ona kochała miejscowego nauczyciela Heinricha Liebiga. Wołogór zaczął nawiedzać Marię w snach, wyznając jej miłość, ale spotykał się z odrzuceniem. W chwili wielkiego uniesienia, jedna z iskierek jego rozpalonego serca spowodowała pożar domu Marii. Na szczęście mieszkańcy przeżyli, a Wołogór zrozumiał swój błąd i pomógł odbudować domostwo. Maria ostatecznie poślubiła Heinricha, z którym miała pięcioro dzieci, a w miejscu spalonego domu powstała naleśnikarnia na Tabaczanej Ścieżce.
Z czasem moc Wołogóra zaczęła słabnąć, podobnie jak Budniki, które stopniowo pustoszały. Zmęczony i bezsilny, Wołogór odszedł w rejon wodospadów strumienia Malina, gdzie zostawił odcisk swojego totemu na jednym z głazów, a następnie zniknął na zawsze. Od tego momentu miejsce to, znane jako „Ponura Kaskada,” straciło swój dawny blask i stało się mroczne i tajemnicze. Tak skończyła się legenda Wołogóra, strażnika Budnik i opiekuna górskich osadników. Tylko czy na pewno?
Opracowano na podstawie: budniki.pl